Bardzo stary uniwersytet z tradycjami - akurat my trafiłyśmy na tydzień, kiedy wszyscy świętują ukończenie uniw. przez najstarszy rocznik - czyli tydzień koncertów, imprez, przedstawień. Wszyscy studenci chodzą ubrani w tradycyjne stroje - czarne garnitury/ żakiety i na to.... czarne peleryny jak w Harrym Poterze! (rewelacyjne wrażenie to robi :)).
W mieście są dwie knajpy, gdzie można posłuchać na żywo Fado (ja sie zakochałam!) - w jednej płaci się za wstęp, w drugiej - trzeba kupić drinka, niestety nie pamiętam nazw.
Oczywiście warto spróbować wszytskich specjalności kuchni, na południu przeróżne owoce morza, wcale nie tak drogo, Coimbra ma oczywiście swoje specjały np. duszony/gotowany (?) dorsz z warzywami. W ogóle dorsza można zjeść w Portugalii na 365 sposobów.